Brownie z czerwonej fasoli

Nigdy nie chciałam w to wierzyć, że można jeść coś czekoladowego na śniadanie. Ba, jeśli to był czekoladowy wypiek to klasyfikowałam to jako niemalże dietetyczną zbrodnię. Po raz kolejny życie nauczyło mnie, aby nie wierzyć w stu procentach, nawet sobie. Powód? Od kilku dni zajadam się codziennie tymi doskonałymi muffinach a’la brownie. Czy wiesz, że jednego poranka potrafię zjeść je nawet trzy? I to bez wyrzutów!
Fasolowe brownie odkryłam w pracy, gdy koleżanka, zatopiona w dietach i przestrzeganiu zdrowych przykazań, wyciągnęła z lodówki pojemnik z ciastem i bez żadnego zająknięcia zabrała się za przegryzanie. Jak to? Cała magia tkwi w czerwonej fasoli. Której nie czuć ani ani.
Od tamtego czasu przepadłam. Piekę je hurtowo, regularnie. Nie mogę się powstrzymać. Te brownie to chyba najzdrowszy wypiek z możliwych. I jeden z najprostszych!
Brownie z czerwonej fasoli (muffiny)
Składniki:
- puszka czerwonej fasoli (ok.240 g po odsączeniu)
- 1 banan
- 10 daktyli
- 2 jajka
- 2 łyżki kakao
- 1 i 1/2 łyżki oleju kokosowego
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/2 tabliczki ciemnej czekolady (min. 60%)
- opcjonalnie: 2 łyżki erytrytolu, ksylitolu lub innego słodzika
- opcjonalnie: łyżeczka cynamonu
- opcjonalnie: 2 łyżki płatków migdałowych (lub posiekanych orzechów włoskich)
Sposób przyrządzania:
Daktyle zalać wrzątkiem. Do misy blendera przełożyć odsączoną i przepłukaną fasolę, pokrojonego w talarki banana, olej kokosowy i miękkie daktyle (wodę po daktylach wylać). Całość zblendować na gładką masę.
Przełożyć do drugiej miski, dodać jajka, kakao, sodę oczyszczoną, słodzik. Zmiksować na gęstą masę. Dodać posiekaną czekoladę i opcjonalnie płatki migdałowe – wymieszać łyżką.
Masę przelać do keksówki lub foremek muffinkowych (w zależności od upodobania). Piec przez 40 min w 180 stopniach.
Po upieczeniu można polać polewą czekoladową (tabliczka ciemnej czekolady roztopiona w kąpieli wodnej z dodatkiem łyżki oleju kokosowego) – ja jednak tego nie robię. Brownie jest już tak słodkie, że kompletnie tego nie potrzebuję 😉 Ale jak wiadomo – czekolady nigdy za wiele 😉

Smacznego!
Świetnie wyglada, już dawno mam w planach takie brownie, w końcu muszę upiec 🙂
koniecznie 🙂 pozdrawiam!
Kocham nowości! Koniecznie muszę spróbować.
https://jaglusia.wordpress.com/2016/11/26/komosa-ryzowa-z-indykiem-i-brokulem/
koniecznie:) daj znać, jak smakowało :)))
Muszę koniecznie zrobić w końcu brownie z fasoli! 🙂
http://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
nie będziesz żałowała 🙂 zaczniesz jedynie myśleć, dlaczego tak długo z tym zwlekałaś 😛
Genialne! To mój plan na jutro!
<3 yes yes yesss
To musi być pyszne 😀
jest! 🙂
Jeśli smakują tak wyśmienicie jak wyglądają, to bardzo chciałabym ich spróbować 🙂
napiszę więcej: one smakują jeszcze lepiej 🙂
zeżarłem trzy… czuć te wrzątkiem "walane" daktyle^^ 😛
no i zaczęłam się teraz zastanawiać, kto zeżarł trzy … 😛
Zapisałam w ulubionych, bo sama mam ochotę je wypróbować, ale ciągle tego nie zrobiłam. Do tej pory upiekłam ciasto marchewkowe. Jednak wypieki z fasoli oraz buraka są jeszcze na mojej liście.
ja z buraka jeszcze nie piekłam, choć również się na nie czaję. A marchewkowe – no cóż, marchewkowe zawsze zrozumie 🙂
trzymam kciuki za fasolowe wypieki! 🙂
Brownie z czerwonej fasoli miało już u mnie swój debiut, ale jako ciacho w ogóle 😉 Za to w formie muffinek wygląda uroczo i teraz skuszę się na takie mini wersje 😉
są cudne, to fakt. A w dodatku łatwo je chwycić "na raz" i określić kaloryczność 🙂 tu wychodzi ok. 80-100 kcal na porcję
Super przepis, muszę wypróbować 🙂