Zrób ją po raz pierwszy. Pasta z zielonego groszku

Mądry człowiek na pewnej prelekcji powiedział kiedyś cenną rzecz. Musimy co jakiś czas wracać do pytania: „kiedy ostatnio zrobiłeś coś po raz pierwszy w życiu?”. Odpowiedź na nie powinna nas zadowalać, napędzać do działania, motywować. I uszczęśliwiać. Lubię te pytanie i lubię sobie o nim przypominać w najmniej spodziewanych momentach. Wtedy uświadamiam sobie, że z pozoru zwykła rzecz, wydarzyła się zupełnie spontanicznie, zapoczątkowując proces poznawania, doświadczania i odkrywania. Uśmiecham się już na samą tę myśl.
I choć może to zabrzmieć nieco zabawnie, lubię te swoje pierwsze razy: odkrytą uroczą knajpkę, latanie nad wodą, pierwsze idealnie wyrośnięte ciasto drożdżowe, czy zrobione salto. Nie popędzam siebie, by każdego dnia czuć rygor doznawania nowości, jednak co kilka dni w mojej głowie samoistnie kreuje się bilans tego, co doznałam.
Na liście moich pierwszych doświadczeń minionego czasu jest zasmakowanie się w wegańskich lodach (tak, wcześniej ich nie jadłam!), założenie prywatnego notesu do ważnych i mniej ważnych zapisów, czerpanie przyjemności z samotnie zjedzonego obiadu na nadmorskiej plaży oraz wyprawa do pracy rowerem.
Jest jeszcze coś, co można zrobić po raz pierwszy. To pasta z zielonego groszku, nie puszkowanego, ale tego naturalnego. Mało jest wspanialszych rzeczy na letniej kanapce od smarowidła stworzonego ze świeżego, ręcznie wyłuskanego zielonego groszku, który przez długi czas dojrzewał w domowym ogrodzie. Jeśli zatem jeszcze go nie próbowaliście, nastawcie rondelek z wodą do zagotowania i przebierajcie palcami wzdłuż podłużnych łupinek. Następnym razem, gdy ktoś Was zapyta: „kiedy zrobiłeś ostatnio coś po raz pierwszy w życiu?”, będziecie wiedzieć, jaką odpowiedzieć wygłosić.
Pasta z zielonego groszku
Składniki:
- ok. 2 szklanki świeżo wyłuskanego
groszku (lub mrożonego, gdy świeży nie jest dostępny) - 4 łyżki oleju z pestek dyni
- szczypta soli morskiej
- szczypta pieprzu cayenne
Sposób przyrządzania:
W niewielkim rondelku zagotować wodę. Wrzucić groszek (woda powinna być 1 centymetr ponad poziom kuleczek) i gotować ok 10-15 min. – do miękkości. Odcedzić i wystudzić. Groszek przełożyć do wysokiego naczynia, dodać olej, sól i pieprz i zblendować na gładką pastę. Przełożyć do słoiczków. Przechowywać w lodówce przez ok. 2 dni.



To co? Zrobisz ją po raz pierwszy w
życiu?
życiu?
A może pasta fasolowa? Przepis znajdziesz TU
wspaniała pasta i połączenie groszku oraz pestek dyni, jak najbardziej trafione!
dzięki! 🙂
O a ja właśnie zastanawiam się, co mam zrobić z groszkiem, który mi rośnie na działce. Ciekawy pomysł 🙂
@Agnieszka, to już mam nadzieję, że doskonale wiesz 🙂 Smacznego!
Jak już wspominałam, to zdecydowanie coś dla mnie.
@Agnieszka, super! 🙂
Staram się codziennie próbować czegoś nowego w kuchni. Jest lato, ćwiczę więc coctaile, których dotąd unikałem. Pasty robiłem raczej zimą. W tym roku rybne. Eksperymenty z przyprawami i olejem. Pasty z groszku jeszcze nie próbowałem. Sceptycznie podchodzę do zielonego. Groszek, fasola, szpinak …. to nie moje smaki. 🙁 Niestety.