Klasyczny hummus
Maluję na swojej twarzy niezgrabny i dosadny grymas, gdy przeżywam niekomfortowe chwile, uwierające jak kamień w bucie lub drzazga w opuszku palca. Nie lubię komplikować sobie codzienności i wciąż uczę się nie przejmować drobnostkami, które przysparzają mi chyba największego bólu głowy. Wzruszam ramionami, gdy staje się dla mnie obojętne coś, co wczoraj miało rangę światową. I choć jeszcze nie znalazłam złotego środka na uspokojenie moich tańczących emocji, staram się rozładowywać wszelkie uczucia w jak najsmaczniejszy sposób.
Zawody, większe-mniejsze, rozczarowania albo zaskakujące zwroty akcji. Pomieszane i dotknięte bodźce, reagujące samoistnie, stają się zalążkiem nowej lekcji o innych. Być może i Wam zdarza się rozciapierzyć ze zdumienia oczy, gdy odkrywane nowe prawdy i kłamstwa łapią nagle za łydki, gdy tylko spokojnie postawicie stopy na ziemi.
W mojej głowie wspominam dziś odważnych ludzi, dzięki którym nauczyłam się doceniać ich mały wielki wkład w to, co dzieje się teraz. W to, że wierzę w prawdziwe sąsiedztwo i pożyczone szklanki cukru, ufam dwóm splecionym małym palcom i łapię za ucho, gdy się oparzę. Jeśli macie teraz obok siebie kogoś, kto bezinteresownie odstawiania swoje rozgoryczenie na bok i wyciąga rękę, by wspólnie coś przegryźć, zróbcie hummus. Razem nakładajcie go na warzywne słupki. Jedzcie łyżką z jednego słoiczka.
Klasyczny hummus
Składniki:
- 1,5 szklanki ugotowanej ciecierzycy
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/3 szklanki tahiny
- 2 łyżki oliwy cytrynowej
- 1 ząbek czosnku
- 1/3 szklanki bardzo zimnej wody
- szczypta soli
Sposób przygotowania:
Suchą ciecierzycę dzień wcześniej zalać wodą. Następnego dnia ugotować z sodą oczyszczoną do miękkości (ok. 50 min). Ugotowaną ciecierzycę przełożyć do misy blendera. Dodać cytrynową oliwę, tahine, wyciśnięty ząbek czosnku i sól. Zblendować. Dodać zimną wodę i jeszcze raz zblendować na gładki krem. Podawać z oliwą lub olejem dyniowym. Świetnie smakuje z granatem.
To jedna z moich ulubionych past!
i moja! 🙂
zjaaadłabym jutro na uczelni… 😀
wiem co masz na myśli, czasem sztuką jest by nie przejmować się błahostkami… człowiek próbuje, a jednak..
hummus uwielbiam, ale też nie jadam tak często – wyjątkowy, no i z tahini <3
tak, sztuka to duża… A co do hummusu – śmiało, wprowadź go do swojego menu, daj mu szansę 🙂
a ja posiedziałabym na uczelni… :D:D
wiem co masz na myśli, czasem sztuką jest by nie przejmować się błahostkami… człowiek próbuje, a jednak..
hummus uwielbiam – wyjątkowy, no i z tahini <3
Mimo, że uwielbiam cieciorkę – no nie mogę się do tej pasty przekonać………..
why ? 🙂
A.
A po co soda oczyszczona????
Agnieszka, nie wiem,co odpowiedzieć… Daj hummusowi szansę! Popróbuj różnych wariacji, może akurat jakaś wpadnie Tobie w smak 🙂
Aby ciecierzyca była wyjątkowo miękka i delikatna 🙂
Ja hummus mogę wyjadać łyżkami <3