Prostota przyjaźni. Przegryźcie wytrawnego muffina
Gdy byłam mniejsza, definicją prawdziwej przyjaźni była dla mnie możliwość wspólnego posiłku, szczególnie obiadu. Marzyłam sobie, że gdy dorosnę, będę z moją przyjaciółką przygotowywała obiad lub będziemy w środku tygodnia wybierać się do naszej ulubionej knajpki na pyszne danie lub dobrą kawę. Kluczem tego wszystkiego był po prostu wspólny posiłek, celebrowanie tej jednej z najważniejszych chwil w ciągu dnia. Rzeczywistość jednak się łamie.
W środku tygodnia nie ma czasu na przegryzanie wczesnych obiadów w lokalach, a kawa popołudniu zaczyna niekorzystnie wpływać na funkcjonowanie. Teraz powtarzam, że możliwość przebywania w przytulnej kawiarni o godzinie jedenastej w dzień powszedni to swoisty luksus, który staram się spełniać dla siebie w trakcie weekendu.
Jest jednak coś, co może choć trochę zbliżyć mnie do tych wczesnych marzeń. To możliwość podzielenia się z przyjaciółmi kawałkiem czegoś dobrego, co przegryzą w trakcie pracowitego dnia i na chwilę pomyślą o tym, że są dla kogoś ważni. Ten kawałek to wytrawna muffinka. Zbliża do pory obiadowej, uspokaja przedpołudniowy głód i po prostu smakuje. Zróbcie ją dla tych, którzy są Wam w jakikolwiek sposób bliscy. A najpiękniej to przegryźcie ją razem.
Kukurydziano-gryczane muffiny z parmezanem
Składniki:
suche:
- 1 szklanka mąki kukurydzianej
- 1 szklanka mąki gryczanej
- 1 łyżeczka soli (ja używam dietetycznej, o obniżonej zawartości sodu)
- 1 łyżeczka suszonej bazylii
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- garść świeżej rukoli
- ok. 10 zielonych oliwek (użyłam tych nadziewanych papryką)
- 3-4 łyżki startego parmezanu
- szczypta kurkumy
mokre:
- 1 jajko
- 1/2 szklanki mleka
- 1/2 szklanki jogurtu naturalnego
Sposób przyrządzania:
W jednej misce wymieszać suche składniki, w drugiej mokre. Mokre przelać do suchych i wymieszać do połączenia. Wypełnić silikonowe papilotki (te muffiny są bez dodatku oleju – w papierowych trudno odchodziłyby od “papierka”) i piec przez 20-25 minut w temperaturze 210 stopni. Doskonale smakują polane olejem z pestek dyni.
Matko Boska, aż mi ślinka naciekła 😮 wyglądają przepysznie!
Właśnie takie są. Kradną serca <3
O mniam, wyglądają bosko :3
Nie jadłam nigdy wytrawnych muffin 😀
justsayhei.blogspot.com
Zawsze mnie zastanawia jak to smakuje. Jestem fanką wersji sweet, ale chyba muszę sprobować wytrawnych : )
Polecam! 🙂