Przegryzione w kwietniu
Czwarty miesiąc tego roku był dla mnie naprawdę wyjątkowy. W ciągu trzydziestu dni zdążyło się tyle wydarzyć, że mięśnie twarzy jeszcze do teraz czują szeroki uśmiech, który mi towarzyszył. Poznałam wspaniałych ludzi, doświadczyłam wiele dobrego, posmakowałam dużo pysznego. I tak już od pierwszych dni. Bo właśnie wtedy świętowaliśmy Wielkanoc.
![]() |
Próbowaliście już domowego pasztetu drobiowego? |
Zaraz po Świętach wpadłam w wiry pracy, który wyrwał mnie w połowie miesiąca, by móc uczestniczyć jako wolontariuszka przy konferencji Wolves Summit. Niesamowite wydarzenie przepełnione cudownymi ludźmi, dobrą energią i ogromną dawką kreatywności. Dosłownie w tym samym czasie uczestniczyłam także w Social Media Convent. Dwudniowe spotkanie otworzyło moją głowę na wiele aspektów, które do dziś szumią mi w uszach. Warto było tam być! A całotygodniowe afterparty sprawiło, że usta mi się nie zamykały od niekończących się rozmów i pysznych przegryzek.
![]() |
Chipsy ze szpinaku: klik po przepis! |
Nie zdążyłam jeszcze uspokoić swojego brzucha od eksplozji smaków, gdy w Gdańsku rozpoczął się cotygodniowy cykl Wolnego Targu. Relację z mojej wyprawy na drugie śniadanie możecie przeczytać tutaj: klik.
![]() |
Wolnemu Targu w Gdańsku towarzyszyła także impreza Weekend za pół ceny. Długie kolejki mnie jednak nie przekonały, aby skorzystać z ofert. |
![]() |
Kwiecień to dla mnie czas rozpoczęcia sezonu chłodnikowego! Mój numer jeden: z domową ćwikłą i botwinką |
![]() |
Surówka z cukinią i winogronami, zjedzona na nasłonecznionym balkonie. Przegryzanie idealne. |
Kwiecień plecień zdążył rozpieścić swoją słoneczną pogodą, jednak ja (czyt. wieczny zmarzluch) czekam już na upalny maj i rozpoczęcie sezonu nadmorskiego-weekendowego-leżenia.
Bardzo udany kwiecień. Smaczny i uśmiechnięty, życzę tego samego w kolejnych miesiącach 🙂
dziękuję Agnieszka 🙂
Same smakołyki :)) Muszę w końcu wybrać się na Wolny Targ!Czas najwyższy! 🙂
@Magda, o tak – czas najwyższy! 🙂